Dzień dobry.
Poniżej załączam dwa akty urodzenia z par. Koziegłówki: Jeden Angeliki? Rychlińskiej (1804), a drugi jej siostry przyrodniej Marianny Woźniakowskiej (1799). Ich rodzice zapisani są jako Gnosa, Generosi - wielmożni, szlachetnie urodzeni.
Czy ktoś wie coś więcej na temat rodziny Woźniakowskich bądź Rychlińskich?
Równie ciekawe nazwiska wśród rodziców chrzestnych: hrabia Gotlob Ernst Henckel (tożsamy zapewne Gotliebem Ernstem z rodu Henckel-Donnersmarck 1736 -1810, por.
dcodriscoll.pbworks.com/w/page/9955989/Henckel-Donnersmarck
)
oraz Chłudowie - dożywotni posesorowie wójtostwa w Gezynie).
W akcie drugim zapewne przedstawiciele rodzin młynarskich : Paweł Skrobacz (z Choronia) i Teresa Smardzowszczanka (z Pustkowia Żareckiego).
Miałem te akty u siebie już jakiś czas, a dopiero teraz to zauważyłem . Marianna jest prawdopodobnie moją pra...babką.
Własnie próbuje to ustalić. Wychodzi na to, że w 1819 poślubiła Jana Gawędę. Tam zapisana jest jako Wożniak. Jednak od 1819 aż przez 13 lat nie pojawia się żaden potomek. Dopiero w 1832 rodzi się Ludwik s. Jana Gawędy i Marianny Woźniczkowney, a zaraz dwa lata po nim Elżbieta (1834), Wojciech (1837), Marianna (1839)
Czy możliwe jest, aby para doczekała się pierwszego potomka po tylu latach, a potem, aby dzieci rodziły się tak regularnie?!
Martwi mnie to, że gdzieś mogłem popełnić błąd i szukam nie tych Woźniaków/Woźniakowskich co trzeba.
Załączniki:
Ostatnia10 lata 2 tygodni temu edycja: Tomek Janas od.
Może jeździła rodzić do swojej matki, teściowej, siostry czy innej bliskiej osoby, więc i dzieci są wpisane do ksiąg w innej parafii?
Pozdrawiam
Maciej
Spróbuję przeszukać sąsiednie parafie. Interesuje mnie jednak to, czy ktoś w swoich poszukiwaniach zetknął się z podobnym przypadkiem, że dzieci rodziły się ponad 10 lat po ślubie??? Czy to raczej nie możliwe?
Znalazłem jeszcze Józefę ur. w 1842. Poza tym wiem, że Jan i Marianna zmarli po 1856 r.