Witajcie!
Moje kulinarne zainteresowania skierowały mnie na Wasze forum
Na sierpniowym spotkaniu TGCP w Łodzi otrzymałam od jednego z kolegów XIX-wieczne przepisy kulinarne hr. Ostrowskiej z Maluszyna.
Przeczytałam je i postanowiłam sprawdzić część z nich w swojej kuchni. Na pierwszy ogień poszły kruche ciasteczka, a od dłuższego czasu korci mnie, żeby wypróbować kolejny przepis na "Ciastka herkulesowe"
2 jajka żółtko i białko razem dobrze zbić, do tego 1 szklankę cukru razem dobrze rozmieszać i wsypać do 7miu szklanek herkulesu, następnie dodać stopionego masła 3/4 szklanki
Przepis jak widać jest całkiem prosty.
Tylko nie mogę nigdzie dowiedzieć się co to jest ten HERKULES !
Pisałam już i do P. prof. A.J. Zakrzewskiego - twórcy strony o Maluszynie
www.maluszyn.eu/
i do Muzeum Częstochowskiego.
Niestety - moje maile pozostały bez odpowiedzi.
Może ktoś z Was wie - jaki produkt spożywczy kryje się pod nazwą herkulesu ???
Wykorzystywany w cukiernictwie do ozdabiania ciast i tortów (skośnie pocięte fragmenty łodygi zebrane w maju smażone są w cukrze). Z młodych łodyg i grubszych ogonków liściowych można sporządzać konfiturę. Także przy produkcji likierów. Korzeń arcydzięgla litworu jak również kandyzowane łodygi i ogonki liściowe noszą nazwę anżelika[5].
A tu źródło - Marcin Urzędów. Herbarz polski to iest o przyrodzeniv zioł y drzew rozmaitych, y innych rzeczy do lekarztw nalezących księgi dwoie Marcina Vrzędowa.
Rzeczywiście, najbardziej wg opisu pasuje tutaj Arcydzięgiel litwor.
Na podanym przez Ciebie blogu cukierniczym wyczytałam coś takiego: "Tłuczone nasiona arcydzięgla (niczym wanilia) stosowane są do deserów mlecznych, a suszone mielone korzenie mają zastosowanie przy pieczeniu ciasteczek, przyrządzaniu niektórych sosów i potraw z ryb."
Byłam dzisiaj w sklepie zielarskim, żeby zapytać się o dostępność suszonego korzenia Arcydzięgla - bez problemu.
Torebka 50g - 3,30 zł.
Trzeba tylko mieć młynek, żeby te suszone korzonki dokładnie zmielić. Tak na oko patrząc, to z jednej torebki wyjdzie może 3/4 szklanki. Trochę by tego trzeba było kupić.
Zastanawia mnie tylko jedna rzecz.
W tym XIX-wiecznym przepisie herkulesu dodaje się do ciasta zamiast mąki.
Tymczasem jedna torebka suszonego Arcydzięgla wydawała z siebie taki aromat, że mało mi nos nie zwiądł. Co to będzie przy mieleniu 10 torebek tego arcy aromatycznego korzonka i później w trakcie pieczenia ???
Ja chyba jednak zaczekam z eksperymentami do stycznia, co by nie tworzyć dziwnych woni w mieszkaniu przed Bożym Narodzeniem :laugh: