Pewna babcia modliła się co wieczór do Pana Boga by sprawił, w niezmiernej swej łaskawości, by ona - tzn. ta babcia - wygrała w Karolinkę (to była kiedyś taka lokalna odmiana lotto). Pan Bóg słuchał cierpliwie, słuchał, słuchał, aż w końcu, nie przebierając w słowach, zapytał ją najuprzejmiej: "A kiedy zdecydujesz się, babciu, wysłać kupon?".
Panie Leszku, miej Pan litość! Miej Pan na względzie oczy tłumacza! Przecież tam - poza stronami tytułowymi - niewiele widać. Chcesz mieć przetłumaczone? - to się ociupinkę dołóż do tego.
Przecież te pliki mają zaledwie ok. 750 pikseli szerokości - a powinny mieć przynajmniej 2 razy tyle.
Przecież te pliki (przy tych rozmiarach) ważą mniej niż 150kB - a powinny (przy tych rozmiarach i kompresji) ważyć proporcjonalnie, czyli przynajmniej 0,5 MB każdy.
Na czym (na kim) pan oszczędza?
I czy nie mógłby Pan, w swej łaskawości, wskazać, które konkretnie akty Pana interesują?
O ile się orientuję, tłumaczenia całych ksiąg - nawet z okładkami - gotowi są podjąć się zawodowi tłumacze.
Miej Pan litość, daj Pan jakąś szansę!
Z ukłonem
Kazimierz
Kiedy żartuję - to żartuję, ale kiedy jestem poważny... to też żartuję. Poza tym bywam wściekły
Ostatnia11 lata 9 miesiąc temu edycja: Kazimierz Konopka od.
Bardzo dziękuję za tak wspaniałą odpowiedz, dziękuję za zainteresowanie. Prośbę swoją kieruję odnośnie tłumaczenia aktów związanych z nazwiskiem PERRO. W załączeniu przesyłam linki, które można powiększać. Jeszcze raz dziękuję za odpowiedz.
Pozdrawiam Leszek Kozłowski.
www.leszek-kozlowski.yoyo.pl/