W przytoczonym fragmencie aktu początku nie widzę dobrze (znowu przycięty nieuważnie), ale dalej czytam: "oświadczyli Nam, że w tejże wsi w dniu dzisiejszym bieżącego roku o ??? godzinie rano zmarła Rozalia [? - tu znowu ucięte!]”
ad. „???” – jakiś moło przewidującym człowiekiem odnośnie swojej maniery pisanaia i korekty błędów był ksiądz-twórca tego odpisu - pomyłek nie przekreślał, pisząc prawidłowo obok, a „walił wszystko” w jednym i tym samym miejscu, nie wspominając już o charakterze jego pisma ręcznego. W tym przypadku, jak sądzę, zaczął prawdopodobnie pisać SŁOWNIE w odpowiednim przypadku deklinacji liczebnik porządkowy 11 [одинадцатомъ (часу)], ponieważ widzę chyba na początku dwie jego pierwsze litery - „od”, ale dalszej części (niepełnej zresztą) tego słowa nie rozróżniam, ponieważ nadpisał następnie dokładnie w miejscu, od trzeciej (a częściowo i drugiej już litery liczebnika 11) poczynając, kolejne, właściwe już słowo „osiem [восемъ]”, jeśli się nie mylę i dobrze odczytuję. Byłoby więc w odpisie, że Rozalia [?] zmarła o godzinie 08 rano.
Jeśli jednak mam być szczery, serdecznie w to nie wierzę, Nie ufam temu, żeby po trzech latach ksiądz (bo to on wydał odpis, zrozumiałem) pamiętał dokładnie godzinę zgonu zmarłej, napisał więc tak, być może, żeby „klapowało”. Jeśli jednak przyjąć, że miał to gdzieś w jakimś raptularzu zapisane, tę godzinę 08, to nasuwa się pytanie, poprawiając w odpisie godzinę zgonu z 11 na 08, dlaczego nie sprostował tego w akcie oryginalnym?
Może ma tu jednak miejsce przypadek, że „oryginalny” akt, do którego Pan dotarł, pochodzi z księgi WTÓROPISOWEJ, sporządzonej w roku następnym (1899), w rok po roku zgonu Rozalii (1898), a sporządzonej dla władz po upływie tego roku 1898, więc w roku właśnie 1899 i w tymże 1899 roku wtóropis księgi został przekazany władzom (rosyjskim), oczywiście z dokładnie tym samym błędem odnośnie godziny zgonu co w oryginale. Natomiast po dwóch latach dopiero, w roku 1901, wydając odpis aktu, ksiądz się zorientował w aktowej niedorzeczności i błąd w odpisie poprawił, a zatem, co mogło mieć oczywiście miejsce, wniósł poprawkę i do oryginału, jednak już nie do jego wtóropisu także, będącego u władz, więc dla księdza w jakiś sposób niedostępnego. Poza tym przed władzami wolał się z tym raczej nie afiszować. Można to moje przypuszczenie sprawdzić, docierając do księgi-oryginału, która powinna być chronioną albo na plebanii (w kościele takich rzeczy się nie trzyma przecież), albo w archiwum diecezjalnym właściwym dla parafii.
W całej rozciągłości podzielam Pana twierdzenie, że „nie zmienia to jednak faktu, że prababcia zmarła 7 marca 1898 r.”.