z podawaniem wieku jest bardzo roznie. Sam mam przodka z Krzepic, ktory wg roznych akt metrykalnych, urodzony jest kolejno 1787, 1791, 1794.
Z drugiej strony akt malzenstwa powinien byc sporzadzany na podstawie rzetelnych danych (pan mlody powinien miec odpis z rodzinnej parafii).
Podobnie jest z nazwiskami panienskimi np zona Kazimierza Krzywanskiego to Franciszka Woyko-Lisowska-Krawczyk
Robert Kunert napisał: Miałem takie kolejne akty na te same personalia i okazało się że dzieci po roku umierały a rodzice kolejnym dawali to samo imię.
Podobne zdarzenie miałem "u siebie". Kolejne dziecko miało imię to samo co zmarłe poprzednio.
U mnie najmłodsze panny młode miały wpisane w aktach ślubu po 17 lat, a w rzeczywistości jeszcze nie wiem.
Co do rzetelności wieku podawanego w aktach, z tych które przeglądałam, to około 90% się nie zgadza (wiek jest przybliżony +- 5 lat). Rozumiem, że to pewnie dlatego, że ludzie sami podawali swój wiek i może nie umieli liczyć, ale dziwne jak w przypadku kolejnych dzieci ojciec ma ciągle np. 40 lat.
Ciekawa jestem jak z datami urodzenia dzieci, pewnie też są nieprawdziwe, szczególnie kiedy minęło już kilka dni od urodzenia do chrztu.