Odkrywanie Marii Konopnickiej trwa, bo szkolne czytanki di cna ja zakłamały. Była to kobieta "z krwi i kości", bardzo namiętna i znająca życie. Zawsze z szacunkiem przechodzę koło domu, w którym się urodziła (w Suwałkach) i jej udanego rzeźbiarskiego wizerunku.
Dlaczego w szkołach nie czyta się wydanych drukiem listów Konopnickiej? (Krasińskiego, Słowackiego, Mickiewicza, Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej etc.etc.) Odpowiedź: reforma programowa. Są testy, a nie ma człowieka.
The following user(s) said Thank You: Halina Klimza, Michał Mugaj, Michał Urbaniak, Kinga Cisowska Vnuk
Myślę, że ta kwestia nadawania tych samych imion dzieciom (albo imion wcześniej zmarłych dzieci) nas dziwi i ciekawi, bo dziś się już tego nie praktykuje. Nasi przodkowie żyli w innej rzeczywistości i mieli inną mentalność. O wielu sprawach decydował też ksiądz (to nie przypadek, że w iluś księgach w kolejnych aktach rodzą się dzieci o takich samych imionach). W swoim drzewie mam człowieka, który miał trzy córki Marianny - dwie dożyły dorosłości, najmłodsza zmarła w wieku 12 lat.
The following user(s) said Thank You: Michał Mugaj, Elżbieta Kowalska
Zgadzam się, Panie Andrzeju, szkoła bardzo dużą krzywdę robi niektórym pisarzom, przedstawiając ich jako nudne persony z pomników (na przykład Konopnicką, Orzeszkową czy wspomnianego przez pana Mickiewicza). Maria Konopnicka była fascynującą kobietą, która potrafiła rzucić wyzwanie swojemu środowisku, konwenansom, była też celebrytką swoich czasów. Jej dzisiejszy wizerunek jest mocno zakłamany. A szkoda. Do tego jej teksty są naprawdę nowoczesne jak na swoje czasy.
The following user(s) said Thank You: Michał Mugaj, Elżbieta Kowalska