Nie kojarzę:
Pan oczekuje, że chętny do tłumaczenia "przeleci" najpierw wszystkie polskie archiwa i odszuka akt urodzenia z 1911 roku Pana babci Ewy Wiklik, przejrzawszy w tym celu wszystkie polskie parafialne księgi metrykalne o urodzeniach w roku 1911, czy zamierza Pan ten akt załączyć sam dopiero po znalezieniu potencjalnego chętnego "do podjęcia się tłumaczenia" tego aktu?
Czy też w grę wchodzi trzecia ewentualność - nie ma Pan w zwyczaju sprawdzać tego, co czyni?
Witam. Akt o którym rozmawiam został odnaleziony i jak mi się wydaje jest dołączony w formie załącznika do mojej prośby. Proszę sprawdzić. Dla pewności dodaje go jeszcze raz.
Załącznik akturodzeniaStanisawaWiklik_2017-09-04.pdf nie został znaleziony
W tym temacie nad niniejszą moją wypowiedzią są trzy wpisy.
1) Pana: „Witam. Kolejny raz zwracam się z prośbą o podjęcia się tłumaczenia aktu urodzenia mojej babci Stanisławy Wiklik. Z góry dziękuję. [”
2) moja:
„Nie kojarzę:
Pan oczekuje, że chętny do tłumaczenia "przeleci" najpierw wszystkie polskie archiwa i odszuka akt urodzenia z 1911 roku Pana babci Ewy Wiklik, przejrzawszy w tym celu wszystkie polskie parafialne księgi metrykalne o urodzeniach w roku 1911, czy zamierza Pan ten akt załączyć sam dopiero po znalezieniu potencjalnego chętnego "do podjęcia się tłumaczenia" tego aktu?
Czy też w grę wchodzi trzecia ewentualność - nie ma Pan w zwyczaju sprawdzać tego, co czyni?”
3) Pana:
„Witam. Akt o którym rozmawiam został odnaleziony i jak mi się wydaje jest dołączony w formie załącznika do mojej prośby. Proszę sprawdzić. Dla pewności dodaje go jeszcze raz.
Plik załącznika:
Nazwa pliku: akturodzen...9-04.pdf
Wielkość pliku:117 KB”
Żadna z powyższych trzech wypowiedzi nie ma załączników. Jeśli więc widzi Pan swój link w 2-ch miejscach, racja jest po Pana stronie, jeśli tylko JEDEN RAZ (w jednym miejscu), to… no, właśnie, to co? Wniosek pewnie jest jedyny – ślepy jestem. Chyba, że jest tak, jak sie Panu wydaje, wówczas pozostają dwie ewentualności: albo sprawdzić, co się mówi, albo sie przeżegnać,.
Ponieważ w pierwszej wypowiedzi pisze Pan, że zwraca się z prośbą o tłumaczenie ponownie, być może Pan gdzieś kiedyś link i zamieścił, w innym temacie, czasie i miejscu. Sądzi Pan wobec tego, że ewentualny chętny do tłumaczenia będzie cierpliwie i skutecznie tego aktu poszukiwać? Na Pana miejscu nie pozostawiałnym sprawy nadziei, tylko za kazdym ponowieniem prośby akt PONOWNIE, ZA KAŻDYM RAZEM załączał. A przede wszystkim się zastanowił.
Może za mało informacji o akcie Pan podał poza tym, że dotyczy Ewy Wiklik? Ponieważ odpis aktu Pan otrzymał, nazwę parafii Pan zna. Dlaczego Pan tej zanwy nie podaje? Tego, że Ewa Wiklik to jest Pana babcia, zapewniam Pana, wzmianki na ten temat w akcie pan nie znajdzie. Ale sama nazwa parafii będzie w akcie, a to jest imię własne, z kontekstu nie do odczytania, jesli zapis jest nieczytelny.
Więc może brak chętnych do tłumaczenia był jakimś sygnałem dla Pana?
Brak odpowiedzi to przecież też odpowiedź!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
188
[nazwa miejsca urodzenia dziecka]
Działo się we wsi [nazwę parafii Pan zna] 25-IV/08-V 1911 roku o godzinie 04 po południu.
Stawił się osobiście Jan Wiklik, rabotnik [<= ostatnie słowo w transliteracji - pewnie pracownik dniówkowy, może parobek u kogoś, albo może robotnik w ogóle lub robotnik fabryczny w szczególe, nie wiem, co ksiądz miał na myśli] z Niwki, w wieku lat 39, w obecności Franciszka Burdel [Бурдель] i Jana Bleta [Блетъ], pełnoletnich rabotników [sens patrz wyżej] z [nazwa siedziby parafii]
i okazał Nam dziecię płci żeńskiej. oświadczając, że urodziło się ono w [nazwa siedziby parafii] tegoz dnia o godzinie 08 rano z prawowitej jego małżonki Heleny z Samburskich, lat 39 mającej.
Dziecięciu temu na chrzcie świętym w dniu dzisiejszym udzielnym przez nas dano imię Stanisława a rodzicami jego chrzestnymi byli Franciszek Burdel i Katarzyna Frączek [? albo Fronczek].
Akt ten oświadczającemu i świadkom został przeczytany, a ze względu na ich niepiśmienność podpisany tylko przez Nas.
[podpis:] Ks. Fr. [nazwisko nieczytelne, a zatem niezrozumiały dla mnie, trzyliterowy skrót, w transliteracji na polski:] cz. t. s. [albo e.]
[pozostałe przypisy-uwagi oraz teksty pieczęci – po polsku]