Hiszpański lekarz w Krzepicach i jego pacjent - Szkot z Warszawy

Więcej
5 lata 1 miesiąc temu #35957 przez Błażej Pawlica
Jakiś czas temu czytałem o medyku praktykującym (na zamku?) w Krzepicach. Jego Sława była na tyle duża, że specjalnie z Warszawy przywieziono do niego ciężko chorego Szkota. Z ciekawości poszukałem w metrykach i są:
Akt zgonu owego szkota z 1646 roku:

Załącznik 1646szkot.jpg nie został znaleziony


oraz akt zgonu hiszpana z 1656(?) roku:

Załącznik 1656hiszpan.jpg nie został znaleziony


Załącznik 1656.jpg nie został znaleziony


Z prośbą do bardzie biegłych w tych wszystkich łacińskich skrócikach o dokładniejsze tłumaczenie.

pozdrawiam,
Błażej Pawlica, Częstochowa

genealogia.net.pl

Pawlica, Poraj - Częstochowa, Krzepice - Zwierzyniec, Popów
Ceglarek, Tałajczyk, Kardas - Wąsosz Górny, Popów, Kamieńszczyzna
Bebel - Częstochowa, Adamów, Małogoszcz - Cieśle, Wielgomłyny
Załączniki:
The following user(s) said Thank You: Krzysztof Łągiewka, Rafał Molencki

Please Zaloguj or Zarejestruj się to join the conversation.

  • Rafał Molencki
  • Z dala
  • Użytkownik
  • Użytkownik
Więcej
5 lata 1 miesiąc temu - 5 lata 1 miesiąc temu #35967 przez Rafał Molencki
Bardzo to ciekawe, dziękujemy!

Akt zgonu Szkota nie jest dla mnie do końca czytelny - zrozumiałem tylko, że Szkot miał na imię Jan, został dowieziony z Warszawy do medyka krzepickiego, przez 2 tygodnie gorączkował, wyspowiadał sie przed śmiercią w wieku 36 lat.

Akt zgonu Hiszpana znacznie wyraźniejszy:  5 sierpnia tegoż [1655] roku Czcigodny Mąż Józef de Ferro [może chodzić o miejscowość Ferro niedaleko Malagi], narodowości hiszpańskiej, doktor medycyny bardzo zdolny i dobrodziej dla wielu, który kapłanów i innych duchownych, którzy powierzali mu sprawy medyczne, nie tylko za darmo leczył, lecz czasami szczególnie mocno podtrzymywał (?na duchu)/wspierał, biedaków [tu trzech słów nie potrafię odczytać], obywateli tego miasta za darmo tamże i leczył i wielce pomagał. Lat (miał) ponad 60, opatrzony dobrze sakramentami Kościoła i w ?[ucięte słowo] głównym w grobowcu kapłańskim po godnym pogrzebie złożony.

Następnie jest uwaga, że od tego czasu nie zapisywało się zmarłych, gdyż wielu z tej parafii zmarło [czas potopu szwedzkiego], lecz ponieważ tu i ówdzie, gdzie na Śląsku umierali, tam także byli chowani, trudno było zatem znać i miejsca, i czas śmierci i osoby zmarłe.

Kolejne zapisy dotyczą już następnego 1656 roku, ale tylko kilkoro zmarłych jest wymienionych jednym ciągiem, pewnie ktoś to księdzu relacjonował po jakimś czasie, a w 1657 pierwszy zapis jest dopiero z sierpnia.
Ostatnia5 lata 1 miesiąc temu edycja: Rafał Molencki od.
The following user(s) said Thank You: Błażej Pawlica, Krzysztof Łągiewka

Please Zaloguj or Zarejestruj się to join the conversation.

Czas generowania strony: 0,000 s.
Zasilane przez Forum Kunena

Logowanie