450
Częstochowa Szpital. Działo się w mieście Częstochowie 16/28-X 1871 roku o godzinie 04 po południu.
Stawili się Wincenty Garłowski, obywatel [w sensie: mieszkańca miasta, mieszczanin], lat 52 i Konrad Domagalski, introligator, lat 28, zamieszkali w Nowej Częstochowie;
i oświadczyli, że dnia 27 bieżącego miesiąca i roku o godzinie trzeciej rano zmarł Franciszek Golachowski, żołnierz na przepustce [urlopie ? ==> временно отпyскный солдат (fonetycznie: wriemienno otpusknyj sołdat], syn Macieja i Anny z Ząbkowskich [Zombkowskich ?] małżonków Golachowskich, urodzony we wsi Łobodno, lat 46 mający. Pozostawił po sobie owdowiałą żonę Zofię z Sowińskich.
Po naocznym upewnieniu się o zgonie Franciszka Golachowskiego akt ten obecnym przeczytany przez Nas i Nich podpisany został. Proboszcz częstochowskiej parafii, Prowadzący księgi stanu cywilnego, Ks. [nazwisko w podpisie nieczytelne, a poniże jeszcze dwa podpisy, czytelne:] Wincenty Garłowski, Konrad Domagalski
The following user(s) said Thank You: Marek Golachowski
Jestem zdania, że co do tego nie ma najmniejszych wątpliwości. W przeciwnym przypadku słowa "szpital" nie byłoby.
Czy był pacjentem szpitala? Pewnie inne miarki wówczas były: jeśli znalazł się na terenie szpitala (wszysztko jedno, chory czy z wypadku), a udzielano mu pomocy medycznej, to na pewno uważano go za pacjenta, sądzę. Zmarł o 3 w nocy, ale w akcie jest dość dużo szczegółowych danych osobowych - może więc nie zszedł w dniu przybycia do szpitala?
Pana Wstępny był spoza częstochowskiej parafiii. Zmarł w Częstochowie, dlatego Jego zgon odnotowany jest w częstochowskiej metrykalnej księdze zgonów. Było jasne dla księdza, że odnośnie zgonu mogą być w przyszłości jakieś zapytania, stąd "dla pamięci" ta jednosłowna uwaga w księdze. Na co zmarł, dlaczego trafił do szpitala, wypadek to był, czy choroba - te pytania, na które odpowiedzi Pan by dzisiaj chciał znać, księdza już nie interesowały i raczej trudno mu się dziwić. Wydaje się, że szpital ten był w Nowej Częstochowie, bo stąd są świadkowie aktu. Czy był to szpital miejski, czy przy którymś ze zgromadzeń zakonnych - niewiadomo.
Myślę, do szpitala w Nowej Częstochowie (jak mniemam) Franciszek trafił raczej niespodziewanie dla samego siebie, a w Częstochowie znalazł się w związku z klasztorem. Sezon pielgrzymek to już nie był, więc może przejazdem, w powrotnej drodze do oddziału, udał się po prostu do klasztoru, by się tam pomodlić i ... potoczyło się jakoś inaczej, niz mógł oczekiwać ...
Księga, do której akt został wpisany, parafii Św. Zygmunta? Proszę mi na to pytanie odpowiedzieć
The following user(s) said Thank You: Marek Golachowski
Bardzo dziękuję za wyczerpujące informacje. Jak wynika z metryki ślubu mój przodek mieszkał w Blachowni. Dlatego pierwotnie szukałem aktu zgonu w księgach parafialnych w Konopiskach. Wygląda na to, że prawdopodobnie faktycznie był w Częstochowie "przejazdem" i śmierć być może była niespodziewana.
Księga jest chyba z parafii Św.Zygmunta, ale nie potrafię tego na 100% stwierdzić - link do księgi jest w moim pierwszym wpisie, a do metryki dotarłem poprzez poniższy indeks: