Wtorek 12 maja.
Mama jak zwykle poszła na targ. Ada posłała łózka ja pozmywałam szklanki i dałam im śniadanie. Wyszłyśmy w 10 minut po 8-mej. Było chłodno. Ada włożyła letni żakiet tango zapłaciła za niego 11 rb. Gdy przyszłam Gola już była przyniosła mi trochę gałązkę bzu i 12 narcyzów białych. W klasie zastałam p. przełożoną przestawiały z Gola ławki, bo miał przyjechać naczelnik Bielajew. 4 klasę przeniesiono na dawne miejsce, szósta do 7-ej, bo tam egzamina od czwartku. Golachowska powiedziała, że przyniosła mi kwiaty abym dała jej z ruska spisa. Udało się jej tylko trochę jedno zadanie spisała źle. Neomiła zdrowa. Aleksandra Nikołajewna przyszła tez, Niemce z gardłem dobrze, franca gorzej miała obwiązane. Pisałyśmy tak dla siebie. Bielajew nie przyjechał. Odpowiadałam z religii dostałam za jedną odpowiedź 5. Ksiądz gniewał się na trzecią klasę, bo nic się nie nauczyła. W drugi czwartek idziemy do spowiedzi, Ziele, Mary, Lucka idą do I komunii. Mama przyszła na wieczór. Ada usmażyła zrazów. Wszyscy w domu. Jutro piszemy z artmy klasówkę.

Za 25 m. 11 g.


Logowanie