Mlyny i mlynarze - okolice Czestochowy

Więcej
10 lata 1 miesiąc temu #13611 przez Michał Mugaj
Replied by Michał Mugaj on topic Mlyny i mlynarze - okolice Czestochowy
/w nawiązaniu do poprzedniego postu/:
są to młyny w parafii Kruszyna i w jej sąsiedztwie.
M.M.
The following user(s) said Thank You: Barbara Kazimierska

Please Zaloguj or Zarejestruj się to join the conversation.

Więcej
10 lata 1 miesiąc temu #13631 przez Ewa Gajownik
Replied by Ewa Gajownik on topic Mlyny i mlynarze - okolice Czestochowy
Witam,
Nie wiem czy piszę do właściwej osoby, ale jeszcze nie bardzo poruszam się po tej witrynie... Szukam krewnych ze strony mojej mamy. Z Jej przekazu wynika że siostra Jej ojca - Aniela Jastrzębska (urodzona ok.1870, może później)wyszła za mąż za niejakiego Mielczarka (Mielcarka), mieli młyn w Przedborzu. Czy mogę liczyć na pomoc i wskazówkę jak i gdzie mogę tego szukać.
Będę wdzięczna za każdą informację. Pozdrawiam, Ewa Gajownik

Please Zaloguj or Zarejestruj się to join the conversation.

Więcej
10 lata 1 miesiąc temu #13633 przez Krzysztof Łągiewka
Replied by Krzysztof Łągiewka on topic Mlyny i mlynarze - okolice Czestochowy
Goniec Częstochowski, Nr 202 z 26.07.1914, s. 3
Echa burzy w okolicy Częstochowy
Burze, które przeszły nad Częstochową i okolicą i tyle spowodowały pożarów, podobno zniosły do szczętu młyn wodny na Pohulance za Porajem, rozrywając staw, z którego uciekło ryb za parę tysięcy rubli. Właściciel młyna zaledwie zdołał ujść z życiem z rodziną. Wiadomość ta o takich rozmiarach katastrofy potrzebuje jeszcze potwierdzenia. Powódź prócz tego podmyła groby na cmentarzu w Choroniu i przyniosła na Wartę nie wiadomo czyich sto przeszło gęsi. W całej okolicy mocno ucierpiały ogrodowizny, ogórki zupełnie przepadły.

Goniec Częstochowski, Nr 205 z 29.07.1914, s. 3
Echa burzy.
Korespondent nasz pisze nam: wiadomość o zniesieniu młyna pod Zaborzem przez powódź jest prawdziwa. Jest to młyn Pytlewskiego. Woda rozerwała literalnie młyn i rozniosła go na kawałeczki po polach i lasach nadbrzeżnych na przestrzeni trzech wiorst, dom mieszkalny spadł w dół i, połamawszy się zagłębił się w rzece. Wszelki dobytek, jak sprzęty, meble, ubrania, kury, karpie w stawie, wszystko zniszczone, wszystko zginęło. Straty wielkie. Pytlewski stracił cały swój majątek. Sąsiedni młyn Jareckiego również trochę ucierpiał, woda zerwała upusty, groble, poniosła wszystkie ryby. Z cmentarza w Choroniu woda uniosła w lasy jedenaście trumien, z tych trzech nie odnaleziono. W lasach mnóstwo drzew i krzewów powódź wyrwała z korzeniami. Na drogach wyrwy, dochodzą do dwóch łokci głębokości. Jedna trzecia część zbiorów zginęła, a w niektórych miejscach nawet więcej niż połowa.
The following user(s) said Thank You: Halina Klimza, Michał Mugaj, Anna Fukushima, Barbara Kazimierska, Ewa Gajownik, Monika Pyrgiel

Please Zaloguj or Zarejestruj się to join the conversation.

Więcej
10 lata 1 miesiąc temu #13636 przez Barbara Kazimierska
Replied by Barbara Kazimierska on topic Mlyny i mlynarze - okolice Czestochowy
Witam Pani Ewo!
Ja zainteresowałam się artykułem o młynarzach dlatego, że pojawiło się tam nazwisko Respondek- moja krewna. Mnie interesują nazwiska Bem, Brodziak, Wręczycka, Augustynowicz. Serdecznie pozdrawiam. Basia
The following user(s) said Thank You: Ewa Gajownik

Please Zaloguj or Zarejestruj się to join the conversation.

Więcej
10 lata 1 miesiąc temu #13646 przez Michał Mugaj
Replied by Michał Mugaj on topic Mlyny i mlynarze - okolice Czestochowy
D. ciąg parafia Kruszyna
Poniższe informacje w całości /i nie tylko/ pochodzą z książki Tomasza Kuźnickiego „Z dziejów młynarstwa Radomska” i regionu(Katalog) wydanej przez Towarzystwo Opieki Nad Zabytkami o/ w Radomsku w 2009 r.

Młyn Zaremba
W miejscowości Wikłów, w pobliżu trasy E-75 działał młyn wodny o nazwie „Zaremba”. Wspomniany został w 1870 r. z miejscowym folwarkiem w dobrach Kruszyna, o łącznej rozległości 1162 mórg. Wymieniony został także w 1893 r. razem z eksploatowanym tutaj również piecem wapiennym, pokładem wapienia oraz torfu/”Słownik geograficzny Królestwa Polskiego”…, tom XIII, s.446, hasło Wikłów/.

Młyn Zasępa
Na lewym dopływie Warty pomiędzy Wikłowem a Szczepocicami Prywatnymi, w okolicach obecnych Pieńków Szczepockich znajdowała się osada młynarska „Zasępa”. Istniała już pod koniec XVIII wieku. Pochodził stąd młynarz Wincenty Bryl vulgo Zasępa (1777-1823), syn Mikołaja i Agnieszki Zasępa. Następnie mieszkał on w Radziechowicach. Po dawnym młynie pozostała już tylko grobla. Miejsce po osadzie „Zasępa” nosi obecnie nazwę „Młynek” i znajduje się 3 km na zachód od Pieńków Szczepockich. Wg opisu S. Pruciaka z 2009 r.: Młyn funkcjonował do końca XIX wieku, później na jego miejscu powstały stawy hodowlane, które były własnością księcia Lubomirskiego. Młyn ten miał ponoć przemiał ok. 150 kg zboża na dobę / z listu korespondencyjnego Sławomira Pruciaka (Lgota Mała) do autora książki Tomasza Kuźnickiego, w maju 2009 r./.
W indeksach metrykalnych TGZCz znalazłem w parafii Kruszyna: 1. Akt urodz. Bryl Wincenty 1777 r. 2. Akt małż. Bryl Wincenty i Hudzyńska Zofia 1809 r. nr 9
A także : Kozinoga Franciszek-młynarczyk z Wikłowa, lat 26 i jego żona Kozinoga Matylda jako świadkowie w akcie urodzenia z 1845 r. nr 47.
The following user(s) said Thank You: Anna Fukushima, Teresa Cybulska, Barbara Kazimierska

Please Zaloguj or Zarejestruj się to join the conversation.

Więcej
10 lata 1 miesiąc temu #13652 przez Krzysztof Łągiewka
Replied by Krzysztof Łągiewka on topic Mlyny i mlynarze - okolice Czestochowy
Goniec Częstochowski, Nr 10 z 10.01.1915, s. 2
Fałszywa denuncjacja
W dzień św. Szczepana r. ub. zdarzył się straszny wypadek we wsi Borowa par. Miedźno. Oto o godz. 6 i pół wiecz. zamordowano starego żyda Abrama Chodę, właściciela tamtejszego tartaku i młyna, i poraniono (śmiertelnie ?) dwóch żydów, syna zabitego i pisarza. Na skutek oskarżenia, drugiego syna zabitego, Icka, zamieszkałego w Kłobucku - aresztowano najlepszych gospodarzy ze wsi Borowa w liczbie 5, których osadzono w areszcie w Kłobucku. Sami zaś referowali sprawę, znamy morderców - wydajcie wyrok. Za niewinnymi ujął się miejscowy proboszcz ks. A. Witczak - wykazał całą bezpodstawność oskarżenia względem niewinnych osób. Sprawa oparła się aż o Najwyższy sąd w Opolu, gdzie uwolniono ich a sprawę przy zachowaniu wszelkich formalności powierzono zbadać wójtowi. Takim epizodem żydzi byli zaskoczeni - odgrażali się, że ksiądz proboszcz zapłaci za swoje wmieszanie się do sprawy. Wtem znowu w Nowy Rok zaaresztowano 2 osoby z pośród owych 5, uprzednio aresztowanych - ale przez żandarmerię austriacką, okazało się, że żydzi wnieśli sprawę do sądu wojennego austriackiego w Radomsku. Natychmiast ks. proboszcz pojechał do Radomska i tam do 4 stycznia udowadniał niewinność aresztowanych uczciwymi dowodami, których mu dostarczyło śledztwo przeprowadzone przez wójta. I w tym trybunale wypuszczono oskarżonych na wolność. Charakterystyczne jest to, że wszelkie poszlaki prowadzą nie tam, gdzie kierują żydzi swe oskarżenie, a niemniej charakterystycznym jest i to, że żydzi - rodzina zabitego, jak również ranni żadnych zeznań czynić nie chcą i uniemożliwili zachowanie formalności przepisanych przez prawo i Sąd Najwyższy w Opolu: odfotografowanie rannych i zabitych, sprowadzenie doktora itp.
The following user(s) said Thank You: Michał Mugaj, Ewa Gajownik

Please Zaloguj or Zarejestruj się to join the conversation.

Czas generowania strony: 0,000 s.
Zasilane przez Forum Kunena

Logowanie