Zawsze warto pomagać. Na różnych forach genealodzy zwracają się o wzajemna pomoc i ta pomoc się dzieje. Wszyscy się uczymy, tym bardziej, że zdecydowana większość z nas z zawodu jest kompletnie kimś innym niż zawodowym genealogiem poświęcającym 100% swojego czasu na badania genealogiczne. Pomoc innym to kwestia kultury osobistej. Nic więcej. Zawsze można i trzeba próbować pomóc, choć nie zawsze nasza pomoc jest w 100% trafiona. To też może frustrować oczywiście. Ja gdybym nie spotkał bardzo życzliwych i chętnych do pomocy genealogów nie doszedłbym z całą pewnością w swoich badaniach tak daleko jak doszedłem. Jedną z tych osób jest Iwona, za co jej serdecznie dziękuję. Gdybym mieszkał w okolicach Częstochowy lub przynajmniej bywał w tamtejszym archiwum na pewno bym pomógł Iwonie.
Pozdrawiam
Jarek
The following user(s) said Thank You: Iwona Wojtecka, Elżbieta z d. Cibińska
Teresa Łukasik napisał: A w tym akcie ma Pani podane : cyt" Wiktoria Jaworska córka Floriana i Katarzyny z Fiałkowskich małżonków Jaworskich Cieśli już zmarłych, urodzoną w Parafii Burkowice pow. Sadomierski a zamieszkałą w Nowej Częstochowie w służbie zostającą lat czterdzieści liczącą "
Czy coś więcej będzie podane w alegatach czy też w akcie urodzenia Panny Młodej ?
Teresa
Oczywiście, że w akcie urodzenia mogą być te same informacje co w akcie ślubu.
Ale nie muszą. A akcie ślubu mojego dziadka pomylono nazwisko rodowe jego matki.
Podstawowa zasada w genealogii polega na potwierdzeniu dokumentem informacji zawartych w innym akcie.
I tak na przykład wiemy że przodek zmarł, ale potwierdzamy to aktem zgonu.
Wiemy że przodek zawarł ślub (dzieci rodziły się jako "ślubne"), ale potwierdzamy to aktem ślubu.
Wiemy że przodek się urodził, ale potwierdzamy to aktem urodzenia.
W akcie urodzenia może być podany wiek rodziców, zawód ojca który wykonywał w momencie urodzenia dziecka, chrzestni i świadkowie
oraz może być podany statut społeczny rodziców (jeśli się zdarzy ze rodzice byli "noble", to otwierają się nowe możliwości poszukiwań).
W przydługiej wypowiedzi starałam się wykazać, ze sam akt urodzenia jest ważny, mimo informacji zawartych w akcie ślubu.
Iwona prowadzi swoje poszukiwania bardzo profesjonalnie, staram się ja naśladować w mojej genealogii.
The following user(s) said Thank You: Iwona Wojtecka, Jarosław Baran
Czy będą poszukiwane przez Panią osoby? -- jeśli przybyły wraz z rodzicami mogą być problemy. Jeśli sami osiedli w Częstochowie to ich metryki muszą być.
Teraz pozostaje ktoś "kto bywa w AP Częstochowa". Proszę pamiętać, że my tu w Częstochowie mamy to szczęście, ze prawie wszystko jest w sieci. W archiwach bywamy nieco rzadziej niż w innych rejonach naszego kraju.
No i okres urlopowy (np. ja). Myślę, że ktoś pomoże, potrzeba trochę cierpliwości.
pozdrawiam
JT
The following user(s) said Thank You: Iwona Wojtecka, Teresa Łukasik, Elżbieta z d. Cibińska, Jarosław Baran
Nie chciałam nikogo obrazić ani urazić, prosiłam tylko o pomoc w zerknięciu do alegat. Myślałam, że nie jestem w sądzie i nie muszę tłumaczyć po co. Dla prawdziwych genealogów wiadomo po co. Okazuje się jednak, że przez niektóre osoby jestem odbierana jak osoba , właściwie nie wiem jaka, pominę to. Wracając do sedna sprawy o co proszę, każde urodzenie, ślub , zgon muszę mieć potwierdzone na 100% dokumentami. Inaczej genealogia nie miałaby sensu. A ja mam problem, wg. p.Teresy w akcie ślubu moich przodków wszystko pisze, naprawdę? na tym mogę się opierać? Otóż nie, mam akt ur. jakiejś Wiktorii Jaworskiej w Borkowicach, ale rok nie ten, wg. ślubu ur. w 1817r, a ja mam Wiktorię z tej parafii ur. w 1813r., rodzicami Wiktorii biorącej ślub są Florian Jaworski i Agnieszka Fijałkowska, a rodzicami Wiktorii ur. w r. 1813 są Antoni Jaworski i Katarzyna Fijałkowska . Czy to są te same osoby? po to mi alegaty. A może p.Teresa zgadnie bez alegat? one jednak dają pewną szansę.. Dlatego ja prosiłam a alegaty.