Witam,
Bardzo chciałabym prosić o pomoc w przetłumaczeniu świadectwa ślubu moich prapradziadków Edwarda Jekiel i Franciszki Binder.
Co nieco z rosyjskiego rozumiem, ale pismo ręcznie niestety nie ułatwia sprawy.
Będę bardzo wdzięczna za pomoc.
r 122. Warszawa. Działo się w mieście Warszawa, Parafii Narodzenia Najświętszej Bogarodzicy ,dnia 7/19.07.1874 r. o godzinie 7:00 wieczorem. Oświadczamy, że w obecności świadków Piotra Dąbrowskiego, lat 60 i Jana Włublewskiego(?), lat 51, obu cieśli, zamieszkałych w Warszawie przy ulicy Gęsiej pod numerem 2291 litera A, zawarto dzisiaj ślub kościelny między Edwardem Jakielem, kawalerem, czasowo urlopowanym muzykiem Keksholauskiego Grenadierskiego Pułku, lat 29, urodzonym w mieście Rawa, synem zmarłych Augustyna i Marianny urodzonej Ziembowicz, małżonków zamieszkałego w Warszawie przy ulicy Gęsiej pod numerem 2291 litera A
i Franciszką Bronisławą Binder, służącą, panną, lat 25, urodzoną w Skierniewicach, córką Leonarda i Joanny, urodzoną G…, małżonków, piekarzy, zamieszkałą przy ulicy Gęsiej pod numerem 2291 litera A. Ślub poprzedziły trzy zapowiedzi przedślubne w tutejszym i Panny Marii w dniach 1/14, 8/21 i 15/28.01. tegoż roku. Pozwolenie na zawarcie związku małżeńskiego nowożeńcowi wydano Pozwoleniem Warszawskiego Komendanta Policji z dnia 4/14.07 tegoż roku pod numerem 64 005, przedstawiono dokument. Nowożeńcy oświadczyli, że nie zawierali umowy przedślubnej. Ślubu udzielił ks. Leonard Urbanowicz, wikary tutejszej parafii. Akt ten obecnym niepiśmiennym przeczytany i tylko przez nas podpisany został.
Pani Emilio, kilka słów wyjaśnienia. Nazwisko świadka pewnie powinno brzmieć Wróblewski. Nazwiska rodowego matki Bronisławy, niestety nie dam rady odcyfrować. Nieśmiało literując wychodzi Gofpanowa, czyli nijak. Pomysłu nie mam. Być może wyjaśni to przyszłość. Trochę mnie dziwi pozwolenie na ślub od komendanta policji, a nie z wojska. Może to tak właśnie wtedy funkcjonowało? Skryba też do końca "przytomny" nie był. W zapowiedziach przedślubnych z kościołami też coś jest pokręcone. Powinni być w jednej parafii, skoro adresy są takie same? Nie ma to jednak znaczenia dla danych zasadniczych. Kopia jest trochę sfatygowana, ciesze się, że udało się z niej jednak coś wyciągnąć. Zainteresowała mnie ulica Gęsia. Dziś nie istnieje, ale ma bardzo ciekawą historię. Polecam "ciocię" Wikipedię. No i ten austriacki pułk! Dokument niezwykły, gratuluję Przodka. Pozdrawiam.
Ostatnia8 lata 9 miesiąc temu edycja: Elżbieta Kowalska od.
The following user(s) said Thank You: Emilia Karbowiecka
Pani Elżbieto,
Stokrotne dzięki! Nie wiedziałam nawet, że tyle szczegółów uda się uzyskać. Nie mam pojęcia jak udało się Pani odcyfrować tekst. Najwidoczniej doświadczenie robi swoje
Teraz mam punkt zaczepienia i mogę działać dalej. Nad nazwiskiem panieńskim Joanny Binder jeszcze popracuję.