Niedziela 18 kwietnia. Pogoda ładna. Cisza.......  Siedzę sama i piszę: W tym tygodniu czytałam, książki: "Dwór i chata" W. Grochowskiej, "W Cukrowni" K. Laskowskiego, "Różowa podwiązka", "Przygody żaka" Oz Ota i "W kraju baezów". W Częstochowie są dotąd Niemcy. Wszystko coraz droższe, kartofli nie można dostać, a jeżeli dostanie się gdzie ćwierć kosztuje 1-50! Czyli 6 rb. biorą. Korzec żyta 25 rubli, a worek mąki 28 rubli. mięso 40 kop. funt. Jest tez jatka końska; mięso wołowe 12 kop. a na pieczeń 20 kop. Buciki bardzo drogie 8 rb., a pantofle 7 rb. Ja nic nie mam, ani bucików, ani palta, ani sukienki na lato tylko jeden kapelusz. Panuje wszędzie przygnębienie, ludzie martwią się. Mama i ojciec często przemawiają się, bo wszystko drogie, a nie ma za co kupić. Mama kupiła sobie trzewiki za 5 rubli. Hela Pabich przychodzi do mnie codziennie na lekcje. Ada dotąd nie przyszła. Poniedziałek 19 kwietnia. Ada była o 6-ej. mówiła, że uszyła mi fioletową sukienkę i mam przyjść na Raków we środę. Oleś obiecał mi kupić pantofle. W piątek i niedziele 18 kwietnia byłyśmy z Helą po fiołki w ogrodzie.

Za 10 minut 4g. po południu.


Logowanie