małżeństwa mieszane (ewang-katolickie) w XIX wieku

Więcej
9 lata 4 tygodni temu #18370 przez Jerzy Ryd
W Królestwie Polskim na mocy Kodeksu Cywilnego Napoleona ksiądz był także urzędnikiem stanu cywilnego i ksiegi parafialne były jednoczesnie ksiegami stanu cywilnego. Po drugie, pamiętajmy, że nie było świeckich Urzędów Stanu Cywilnego. Po trzecie, na zarejestrowanie urodzenia dziecka, śmierci członka rodziny także była określona liczba dni - a obowiązku trzeba było dopełnić w Urzędzie (czyli zwykle w Parafii).

Powiedzmy, że dwoje ludzi chce zawrzeć ślub. Nawet jeżeli oboje są ewangelikami, ale nie stać ich, by jechać wiele kilometrów do najbliższej ewangelickiej parafii(będącej równocześnie USC) to idą po ślub do księdza w pobliskiej parafii katolickiej. I biorą tam ślub. Z praktyki znam sporo takich przypadków - ponadto ksiądz wcale nie zanotował, że nowożeńcy byli ewangelikami. Wydaje mi się, że widział szanse, by przyciągnąć ich do Kościoła Rzymsko-katolickiego (znane są przypadki, że tak się stało). Pamietajmy też, że chrzest luterański/kalwiński (a przeciez tylko takie tradycyjne wyznania ewangelickie rozważamy) jest obecnie uznawany przez Kościół Rz-katolicki. Nie jestem specjalistą od prawa kanonicznego, ale wydaje mi się, że wtedy też był [na przykład taki elektor Saksonii Fryderyk August przed koronacja na Króla Polski nie chrzcił się ponownie - on tylko złożył przed księdzem wyznanie wiary katolickiej, i już był katolikiem; Marszałek Józef Piłsudski parę razy zmieniał wyznanie - chrzczony był raz].
Pamiętajmy wreszcie, że dyskusje księdza proboszcza z jego nową owieczką na subtelne tematy teologiczne mogła nieco utrudniać bariera językowa:)

Bywało też, że gdy po latach kolonista-ewangelik wzbogacił sie, to kolejnych formalności związanych chrztem/slubem/pogrzebem dokonywał w odległej parafii ewangelickiej(bo było go już na to stać) albo taka parafię (albo jej filię) utworzono w pobliżu i nie musiał daleko jechać.

Podobnie było z chrztem (znam przypadki rejestracji w katolickiej parafii dzieci wyznania mojżeszowego - po prostu do najbliższej synagogi było daleko, ojciec wcale dziecka nie ochrzcił, tylko je zarejestrował, bo przecież zgodnie z prawem gdzieś to musiał zrobić) i pogrzebem.
The following user(s) said Thank You: Robert Kunert

Please Zaloguj or Zarejestruj się to join the conversation.

Więcej
9 lata 4 tygodni temu #18371 przez Jerzy Ryd
Śląsk Pruski:
Teren był wyznaniowo mieszany. Można by o tym dużo pisać. Zainteresowanym radze pogrzebać w internecie i poczytać ksiązki o historii regionu, z którego pochodza ich przodkowie - bez tego mozna sie czegos dowiedziec o przodkach, ale nie ma szansy żeby ich "zrozumieć". Trzeba znać lokalne uwarunkowania i przepisy prawa.
W skrócie dla genealoga:
należy szukac metrykaliów w odpowiadającej miejscu zamieszkania przodka parafii katolickiej i ewangelickiej.

Ślub odbywał sie zwyczajowo (zdaje się, że prawo od pewnego momentu to usankcjonowało) i w Częstochowskiem i na Śląsku w parafii zamieszkania panny młodej. Jakiego wyznania było dziecko ze związku mieszanego? Bywało z tym różnie.
The following user(s) said Thank You: Robert Kunert

Please Zaloguj or Zarejestruj się to join the conversation.

Czas generowania strony: 0,000 s.
Zasilane przez Forum Kunena

Logowanie