Mapa wskazuje dobrze to miejsce a opis/zapis zrobiony przez P. Szleper też to opisuje (z tego co pamiętam). Pozostałe mapy również dobrze wskazują to miejsce.
Załączyłem też przybliżenie.
Ja tam jeszcze jako dziecko nagrobków nie widziałem, krzyże żelazne tak, z tego co mi się obiło o uszy to jest taki krzyż żelazny na obecnym cmentarzu w "Bór Zapilskim" który jednak znajduje się na terenie ziem należących do Czarnej Wsi.
Który lub gdzie on jest dokładnie tego nie wiem.
Żeby tam dojechać, trzeba:
-jadąc od Herb przejechać na wprost skrzyżowanie w Puszczewie obok sklepów i po około 200 m skręcić w lewo w drogę polną (pomiędzy zabudowaniami), po następnych za jakieś 200 m po prawej stronie znajduje się "kirchof";
-jadąc od Wręczycy, Czarnej Wsi na skrzyżowaniu obok szkoły podstawowej skręcamy w prawo i dalej po 200 m w lewo tak jak wyżej napisałem.
Cmentarz w Bór Zapilski powstał w 1921 r. więc na wcześniejszych mapach go nie będzie.
Cmentarz Ewangelicki (Kirchhof) zostal opisany stosunkowo dokladnie pod nastepujacym Adresem:
comenius.motivates.u.w.interiowo.pl/www/...eb.htm#_Toc197749758
Pamietam jeszcze te lata 1949 do 1956 kiedy to cmentarz zostal doszczetnie zdewastowany i rozrabowany. Tylko z mojej rodziny byly tam w tym czasie okolo 20 grobow z ktorych w latach szescdziesiatych nic nie pozostalo.
Pozdrawiam
joweber.blogger.de/
Josef Weber napisał: Cmentarz Ewangelicki (Kirchhof) zostal opisany stosunkowo dokladnie pod nastepujacym Adresem:
comenius.motivates.u.w.interiowo.pl/www/...eb.htm#_Toc197749758 Pamietam jeszcze te lata 1949 do 1956 kiedy to cmentarz zostal doszczetnie zdewastowany i rozrabowany. Tylko z mojej rodziny byly tam w tym czasie okolo 20 grobow z ktorych w latach szescdziesiatych nic nie pozostalo.
Pozdrawiam
joweber.blogger.de/
Nikt obcy tych dewastacji, rabunków nie zrobił.
Z nagrobków jakie tam były jest jeszcze lany, żelazny (może żeliwny) krzyż na cmentarzu w Czarnej Wsi.
oto Fragment z:
comenius.motivates.u.w.interiowo.pl/www/...eb.htm#_Toc197749758
" Wydarzenia wojenne odcisnęły swoje piętno do tego stopnia, że w latach 50 zdewastowano cmentarzysko – wydobywano piasek na budowę i wycięto dużo drzew. Zostały zniszczone krzyże na mogiłach, tabliczki z nazwiskami oraz ogrodzenia wykonane z prętów żelaznych wokół niektórych grobów.
Starsi mieszkańcy nie mieli odwagi głośno protestować, tylko nieśmiało upominali się o szacunek dla zmarłych – pogrzebanych tam kolonistów – swoich przodków.
Opamiętano się, gdy zaczęto wykopywać coraz więcej kości ludzkich. Częściowo zebrano je i zakopano w jednym miejscu. W ten sposób została zniszczona część cmentarza i z biegiem lat o nim zapomniano, a w swoje posiadanie objęły go drzewa: sosny, graby, dęby, a mogiły pomału zapadały się i znikały z powierzchni ziemi. Nazwa cmentarza (Kirchhof) przetrwała przez wszystkie te lata i do dzisiaj mieszkańcy jej używają.
Smutne jest to, że młodzi ludzie nie znają historii swojej miejscowości ani miejsca, w którym leżą pochowani ich przodkowie. Otaczając należytą opieką to miejsce, możemy sprawić, że pamięć o korzeniach nie zaginie wśród mieszkańców Węglowic oraz okolicznych wiosek. Jest to ważne zadanie także dla szkoły."
A może zamiast wysługiwać się szkołą sami potomkowie tych pochowanych kolonistów coś by w tej materii zrobili a nie oglądali się na uczniów.
Jest to jedno z najstarszych miejsc grzebalnych w gminie Wręczyca Wielka o ile nie najstarsze znajdujące się na jej terenie.
Gmina obecnie postawiła tam tabliczki informacyjne i to wszystko.
Pewno nawet konserwator zabytków o tym nie wie bo, gdyby wiedział inaczej miejsce byłoby traktowane.
Ciekawostką jest to podobno, że:
Ci co brali z tego miejsce piasek szybko się go pozbyli ze swoich domostw bo miewali "nocne koszmary", które natychmiast ustały gdy oddali to co z "kirchhofu" zabrali.