Niedziela 31 maja.
W tym roku przypadły Zielone Świątki na 31 maja i 1 czerwca to jest na dziś i jutro. Była pogoda, deszczu dawno nie było. Dzisiaj wypadło „Margerytka” na fozaliów. Oleś kupił 4 kwiatki, ja ani jednego, Ada też. Byłam w Nowym Kościele na 12 ą. Całą drogę płakałam, bo miałam dziurawy fartuszek. Józek szedł za mną i ….. spierał mi zirytowało to mnie i odtrąciłam go. Przyszłam o 2 ej. Po obiedzie poszliśmy Ada i ja do „Paryskiego”. Dramat był dosyć ładny. Miłość zwyciężyła. Kronika Gaumont a ostatnie nowości. Koniecznie „Egzamin Miłości” bez sensu, ale bardzo zabawne miny. Na scenie grali „Prowincjonalne tango” krótkie, lecz dosyć zabawne. Było także: Służąca sprząta pokój. Pakuje się za nią stróż Antoni. Ona mu opowiada, że będzie tutaj w miasteczku wędrowny teatr. Pyta się go czy pójdzie on  nie chce. Po chwili wychodzą. Wpada pani Wanda wołając „Wiklin, Wikejn”, służącej nie ma. Słychać dzwonek wchodzi dyrektor teatru objazdowego pytając czy nie ma pana prezesa „Niema” Wanda pyta się, co będą grać? „Tango” odpowiedział gość i zaczyna pokazywać jak się tańczy. Bierze ją i uczy. Znów dzwonek „Mąż” szepnęła pani. Uciekają. Pan Hipolit wchodzi i siada pisać artykuł o niemoralności „Tanga”. Weszła aktorka „Szukam pana dyrektora” uniewinniła się. „Jego tu nie ma” odp. p. H. Ona znów go uczy tanga. Lecz tango mu się nie podoba. Wychodzą. Weszła żona żegnając dyrektora. Za sceną słychać głos śpiewającego męża. Ona się chowa do kąta. Mąż tańczy figury tanga. Ona wychodzi i tańczą oboje. Wchodzą dyrektor i aktorka. Biją brawo „Lizi i Podrygalski” przedstawiają się. Zaczynają tańczyć wszyscy tango. Przyszli stróż z pokojówką i tańczą w 3ciej parze. Kurtyna spada.
Przyszliśmy o 7 byłam z Zosią na Rzeźni i z Helą Halicką. Jedliśmy kolację. Hela Jędrz. Lodka Gutze i Hela kuzynka H.J. przyszły przed próg do mamy i rozmawiały o Jaśce Urzędowskiej,

Teraz godzina punkt 10.


Logowanie