XIX w. epidemie cholery

Więcej
9 lata 11 miesiąc temu #14202 przez Florian Huras
Replied by Florian Huras on topic XIX w. epidemie cholery
Panie Jacku !
1,2,3 coś temu linkowi brakuje bo nie działa.

Please Zaloguj or Zarejestruj się to join the conversation.

Więcej
9 lata 11 miesiąc temu - 9 lata 11 miesiąc temu #14204 przez Roman Kempa
Replied by Roman Kempa on topic XIX w. epidemie cholery
Nie podświetliło całego linku....
Wystarczy skopiować cały link i wkleić do paska adresowego w przeglądarce.
A oto cały link: (również to co niepodświetlone)

www.europa-slask.us.edu.pl/ksiazki/Marek Pawel Czaplinski_Epidemie cholery w rejencji opolskiej.pdf
Ostatnia9 lata 11 miesiąc temu edycja: Szymon Gruca od.
The following user(s) said Thank You: Halina Klimza

Please Zaloguj or Zarejestruj się to join the conversation.

Więcej
9 lata 11 miesiąc temu #14210 przez Tomasz Kukuła
Replied by Tomasz Kukuła on topic XIX w. epidemie cholery
Świetne opracowanie. I tylko 120 sztuk nakładu :-(

Please Zaloguj or Zarejestruj się to join the conversation.

Więcej
9 lata 10 miesiąc temu - 9 lata 10 miesiąc temu #14347 przez Krzysztof Łągiewka
Replied by Krzysztof Łągiewka on topic XIX w. epidemie cholery
Goniec Częstochowski, Nr 177 z 6 sierpnia 1916, s. 5 - 6
Cmentarz choleryczny na Zawodziu nap. Stanisław Rumszewicz. I

Na cmentarz choleryczny prowadzą 2 drogi, pierwsza przez ulicę Prostą, obok kościoła św. Zygmunta i dalej drogą wiodącą do Mirowa. U stóp Złotej Góry kończy się Zawodzie.
Po prawej stronie stoją 2 krzyże, a od nich wiedzie długa ulica nazwana dziś Złotą, od sąsiedniej Złotej Góry, prowadzi aż do żydowskiego cmentarza.
Ulicą Złotą dojść można na cmentarz choleryczny. Mijamy krzyż wzniesiony w r. 1907 przez Markowskich, dalej trzy olbrzymie piece wapienne, stojące jeden niedaleko od drugiego.
Po prawej stronie wzgórze, przez które ulica Złota przechodzi, zniża się. W dole śród łąk szmaragdowych sina Warty wstęga. Po lewej stronie ulicy Złotej pomiędzy posesjami Marcina Tomczyka (No 60 dawniej 12) i Katarzyny Sucheckiej idzie droga wiodąca do Kusiąt. Po lewej stronie tej drogi, zaraz za posesją Tomczyka śród piasków stoi krzyż czerwony - to cmentarz cholerycznych.
Do tego cmentarza można dojść krótszą drogą śród łąk i zaczynającą się za tak zw. kwasiarnią Henryka Sachsa.
Cmentarz ten nieogrodzony, obejmujący przestrzeń 2 morgową, ma kształt podłużnego pasa. Znajduje się on w dole, z trzech stron otaczają go wzgórza, z lewej strony Złota Góra, z prawej wzgórze złocistem zbożem pokryte; wprost wznosi się wzgórze młodym, sadzonym, lasem porosłe.
Cmentarz przedstawia piaszczystą równinę, którą wichry zasypują piaskiem z sąsiednich wzgórz. Gdzieniegdzie rośnie tutaj wrzos różowy, żółty rozchodnik, różowo kwitnący mlecz, koćki, pieski, bąbelki, mietlice.
Kilka głazów wapiennych i krzemieni leży rozrzuconych na piasku. Śród tego piaszczystego morza olbrzymi, 12 łokciowy, czerwony krzyż sosnowy wznosi ku niebu ramiona. Na nim z łebków gwoździ wybity rok postawienia krzyża: 1894. Krzyż ten postawiony, wedle słów Michała Deski, przez jego stryja Józefa Deskę, a według innych sumptem kilku mieszkańców Zawodzia, otoczony jest sztachetami zabarwionymi również na czerwono.
Na ogrodzeniu wzniesionym, w celu zabezpieczenia krzyża od czochania się bydła; r. 1909 wskazuje data wyryta na sztachetach. Z za ogrodzenia wystrzelają pędy młodej brzeziny, rosną białe lilie. Opodal rosną też dwie małe, karłowate sosny.
Nic nie przypomina tutaj cmentarza, jakkolwiek już 70 i kilka lat temu, jak zaczęli chować tutaj gromadnie umierających na cholerę, a jak utrzymuje Michał Deska, starzec przeszło 80 letni, już dawniej chowano tutaj pojedynczych zmarłych wskutek epidemii.
Dotychczas żyją na Zawodziu osoby, których bliskich zmarłych na cholerę tu pochowano.
Tak Michałowi Desce, zamieszkałemu na Zawodziu, zmarła przed 50 laty siostra Jadwiga z Desków Bryndzel vel Brendzel została pochowana na cmentarzu cholerycznym. 40 lat temu zmarła Pawłowi Stanisławskiemu starcowi, liczącemu dziś lat 88 matka 60 letnia Marianna, córka Jakuba Cierpiała, Stanisławska. Mieszkająca obok cmentarza cholerycznego Marianna z Kołodziejów Palutkiewiczowa posiada matkę Katarzynę Kołodziejową złożoną na tym samym cmentarzu.
Z innych nazwisk osób tu pochowanych wspominają o Szklarskiej, rzeźniczce, o małżeństwie Szkopów, bogatych obywateli z Częstochowy, o Auguście Sobieraju, pochowanym tu wraz z małżonką, o Gocu, właścicielu domu na ulicy Warszawskiej, którego miano pochować konającego, lecz żywego jeszcze. Fakt taki, zważywszy na pośpiech z jakim wówczas chowano zmarłych na cholerę, nie jest wykluczony. Ma tu być pochowana cała rodzina z Warszawy: jakaś pani, która przyszła do Częstochowy na odpust z warszawską kompanią, żona urzędnika z poczty i w. innych.
Według zeznań starych mieszkańców Zawodzia, cholera panowała w Częstochowie epidemicznie 3 razy, przed 70 laty, 58 czy 60 i przed laty 30.
Cholera grasowała zwykle w sierpniu i wrześniu, trwała miesiąc do 5 tygodni.
W Częstochowie istniały wtedy 2 szpitale choleryczne, jeden na Zawodziu, po lewej stronie drogi do Mirowa za obecnym szpitalem żydowskim, gdzie dziś krzyż w r. 1915 wzniesiony i kuźnia.
Drugi szpital choleryczny znajdował się na ulicy Warszawskiej obok trzech krzyży w domu Leona Całużyńskiego.
Najwięcej chowano tutaj zmarłych w Częstochowie oraz na Kulach. Mniej umierało na Zawodziu; dużo także chowano przybyłych na odpust na Jasną Górę.
Chowano przeważnie w nocy po 5 - 6 osób dziennie.
Tak podczas epidemii co noc jeździły wozy ze szpitali wioząc po 3, 4 i 5 trumien na cmentarz choleryczny.


Goniec Częstochowski, Nr 179 z 9 sierpnia 1916, s. 4
Cmentarz choleryczny na Zawodziu nap. Stanisław Rumszewicz. II

Razem chowano, trzy, cztery, a nawet pięć osób w jednym wspólnym grobie, a raczej dole, gdyż grobów murowanych na cholerycznym cmentarzu nie budowano. Bogatsi wozili nieboszczyków na wozach, skutkiem jednak wielkiego popytu na furmanki, trudno je było dostać i były bardzo drogie, wobec czego ludność biedniejsza najmowała na rynku tragarzy żydowskich. Często można było widzieć tragarza żyda, wiozącego po trzy trumny naraz na swych wózkach.
Za wozami szpitalnymi szli policjanci.
Zwykle nie było chętnych do pogrzebania zmarłych na cholerę, więc policjanci idący za trumną, spotkawszy pierwszego lepszego kazali mu trumny pochować. Zazwyczaj chowano na głębokości 3 łokci, gdy jednak natrafiono łopatą na inną trumnę, to nową składano na poprzedniej. Trumny ówczesne były bardzo płytkie w porównaniu z obecnymi. Długo się one przechowywały w suchej piaszczystej glebie cmentarnej.
Bardzo często mieszkający w pobliżu cmentarza cholerycznego przebudziwszy się rano, widzieli 3 lub 4 trumny, leżące na cmentarzu, a porzucone w nocy, które musieli pochować.
Na cmentarzu dla cholerycznych na Zawodziu grzebano wyłącznie zmarłych katolików, izraelitów zaś zmarłych na cholerę, chowano na cmentarzu żydowskim.
Ponieważ podczas każdej epidemii cholerycznej umierało w Częstochowie, na Kulach i na Zawodziu po kilkaset osób, to podczas 3ch epidemii cholery, które nawiedziły Częstochowę w ubiegłym stuleciu, ogółem zmarło według obliczeń miejscowych mieszkańców, przeszło jeden tysiąc osób.
Jedynym lekiem na cholerę była błędnie pojęta, według wierzeń wódka.
Kto pił dużo wódki, tego nie tknęła cholera. I nawet już nawiedzeni przez nią zwycięsko z choroby wychodzili po wypiciu kwarty dziennie tego "zdrowiedającego" płynu.


Goniec Częstochowski, Nr 183 z 13 sierpnia 1916, s. 4
Cmentarz choleryczny na Zawodziu nap. Stanisław Rumszewicz. III

Cmentarz cholerycznych, zajmujący obecnie 2 morgi przestrzeni, należał ongi do sędziego Wittka z Zacisza posiadacza Wójtostwa stąd nazwa cmentarza „na Wójtowskim Dole”.
Od Wittka, czy też od jego córki i zięcia Kunertów nabył plac zajęty na cmentarz wraz z 25 morgami zasadzonego lasu Józef Szymański. Obecnie plac zajęty pod cmentarz cholerycznych jest własnością Piotra Wypchlaka, zięcia Szymańskiego.
Pierwszy krzyż na cmentarzu cholerycznym miał postawić przed 75 laty Gabriel Deska, drugi krzyż dębowy postawił niejaki Kasperkiewicz. Dzisiejszy krzyż sosnowy postawiono w r. 1894.
Prócz tego było kilka mniejszych krzyżów półtora i 1 łokciowej wysokości, niektóre z tablicami zawierającymi nazwiska osób pochowanych. Jeden grób był bardzo starannie obłożony kamieniami. Dziś krzyże te zbutwiały, kamienie rozrzucono.
Pod krzyżem obecnie istniejącym pochowano jakąś bogatą dziedziczkę. Wraz z trumną miano pochować tu wielką kwotę pieniędzy. Dziesięć lat temu trumnę wyjęto i ujrzano szkielet kobiety z jedwabną wstążką na szyi, ciało już uległo rozkładowi, tylko bujne warkocze zmarłej dotąd się zachowały. Wtedy jakoby wyjęto z trumny znaczniejszą kwotę.
Przed krzyżem rosły dwa olbrzymie jałowce nazywane kawaler i panna, 5 łokciowej wysokości, gałęzie ich razem splecione tworzyły jakby kapliczkę, nakrytą kopułą tak gęstą, iż podczas największej ulewy nawet kropla deszczu nie padła na ukrytego tam przechodnia. O zmroku w kaplicy tej ukazywało się widmo białej, wysmukłej dziewicy, ze złożonymi, jakby do modlitwy rękoma. Długo w noc modliła się ta ofiara strasznej zarazy na swym grobie, później znikała, rozpływając się w księżycowej poświacie. Modliła się zwrócona ku jasnogórskiej świątyni, widocznej z cmentarza.
Przed 6 laty jałowiec ten ścięła nieznana ręka.
Krzyże cmentarne z czasem zbutwiały, piasek zasypał mogiły i dziś tylko krzyż olbrzymi wznosi ku niebu ramiona.
Wkrótce już pewno pług orać będzie tę ziemię, równając ostatnie ślady cholerycznego cmentarza.
Ostatnia9 lata 10 miesiąc temu edycja: Krzysztof Łągiewka od.
The following user(s) said Thank You: Anna Fukushima

Please Zaloguj or Zarejestruj się to join the conversation.

Więcej
9 lata 8 miesiąc temu #14926 przez Joanna Grzybowska
Replied by Joanna Grzybowska on topic XIX w. epidemie cholery
Dzień Dobry

Moja babcia urodziła się 1911 w Zawierciu, niestety po pierwszej wojnie jej rodzice zmarli najprawdopodobniej na hiszpankę.
Mam pytanie czy wiecie gdzie mogę szukać informacji o ich pochówku i czy wystawiano wtedy akty zgonu?

Będę wdzięczna za pomoc
Pozdrawiam
Asia Grzybowska

Please Zaloguj or Zarejestruj się to join the conversation.

Więcej
9 lata 8 miesiąc temu #14929 przez Paula M
Replied by Paula M on topic XIX w. epidemie cholery

Tomasz Kukuła napisał: Chciałbym się dowiedzieć czegoś więcej na temat epidemii cholery z XIX wieku.
Wiem że na terenach Polski było ich kilka.
Dotarłem do dat 1837, 1848, 1855, 1866, 1872, 1886, 1892.
Nie wiem jednak czy dotyczyły one również okolic Częstochowy.

Czy ktoś z Państwa posiada szerszą wiedzę na ten temat?


Z mojego drzewa genealogicznego:

Rzejowice (Radomsko)
1855-Anastazja Michalczyk-cholera
1881-Brygida Grochowska-cholera

Wiem, ze w zgonach parafii Rzejowice znalazlam kiedys taki rocznik, w ktorym, odsetek zgonow na cholere byl naprawde spory.
Przegladalam takze osobna liste zmarlych na cholere sporzadzona przez ksiedza w parafii Rozprza badz Gorzkowice kolo Radomska. Niestety rocznikow nie pamietam.
W Radomsku na Sannikach znajduje sie (przynajmniej kiedys znajdowal sie) cmentarz zmarlych na cholere.

Please Zaloguj or Zarejestruj się to join the conversation.

Czas generowania strony: 0,000 s.
Zasilane przez Forum Kunena

Logowanie