Projekt Koziegłówki

Więcej
10 lata 7 miesiąc temu #10566 przez Ireneusz Niemczyk
Replied by Ireneusz Niemczyk on topic Projekt Koziegłówki
Jednak uważam, że chrzestni są osobami interesującymi dla szukających jakieś rodziny czy konkretne osoby. Przecież nie wszyscy zawierali związki małżeńskie, byli dzietni, czy byli z danych parafii! Niektórych z mojej rodziny, będących chrzczonych w parafii Koziegłówki, nie mogę wyszukać po stronie zawierających związki małżeńskie, ani po stronie zmarłych w dużym przedziale czasowym. Moim zdanie - warto ich podawać skoro ruszyli z domów lub byli zakrzyknięci z ulicy, a może komuś ten wpis będzie pomocy!
Pozdrawiam,
Ireneusz Niemczyk

Please Zaloguj or Zarejestruj się to join the conversation.

Więcej
10 lata 7 miesiąc temu #10617 przez Witold Mizerski
Replied by Witold Mizerski on topic Projekt Koziegłówki
W jakim stopniu do wyszukiwania przodków z najdawniejszych czasów wystarczy wyszukiwarka imion i nazwisk? To zależy od tego, na ile możemy polegać na naszej znajomości nazwisk naszych przodków. Popatrzmy, jak ta sprawa wygląda na przykładzie parafii Koziegłówki z lat 1642-1737.

Za ten okres dysponujemy metrykami chrztów - było ich około 4400 (istnieją w nich kilkuletnie luki około roku 1660, ale nie będą miały dla naszych rozważań kluczowego znaczenia). Dysponujemy też metrykami zaślubionych, od roku 1684 - choć też z kilkuletnią luką, tuż po 1730. Metryk slubów jest około 640, czyli razem to ponad 5000 wpisów. Jak pisałem kilka odcinków temu, z rocznej liczby chrztów w parafii można wydedukować, iż parafia mogła liczyć 1000-2000 dusz. Ile w takiej populacji mogło być nazwisk? Kilkaset. I to raczej nie 500, ale mniej, bo połowę wymienionych ludzi powinny stanowić dzieci, a te powinny nosić nazwisko po ojcu, podobnie żony; także dziadkowie i wnukowie (w linii męskiej) „powinni” nosić to samo nazwisko. W dodatku niektóre popularniejsze nazwiska powinny nosić osoby z kilku spokrewnionych rodzin (bracia, stryjowie). Czyli oczekujemy może 200, może 400 nazwisk. No, niechby 500, gdyby uwzględnić, że w ciągu 100 lat (3 pokolenia) trochę mężczyzn mogło do parafii przybyć z zewnątrz, przynosząc nowe nazwiska (przy ślubach rejestrowano, że w około 75% oboje nowożeńców pochodziło z miejscowej parafii, więc napływ „imigrantów” nie mógł być duży, zapewne kilkanaście procent na pokolenie).

A co znajdziemy, oglądając indeksację? Połączyłem indeksy chrztów i ślubów, ustawiłem owe 5000 wpisów według nazwisk ojców/mężów, i policzyłem, ile różnych form nazwisk znalazło się w indeksie. Brałem przy tym pod uwagę takie formy nazwiska, jakie odczytaliśmy (ja i częściowo p. Witold Strąk) bezpośrednio z metryk kościelnych, czyli ze wszystkimi szczegółami brzmienia i wersjami pisowni. I okazało się, że tych form nazwisk jest... około 1900. Szok. Więcej „nazwisk” niż w parafii jednorazowo mogło być mieszkańców. To mogłoby być prawdą, gdyby ludność wymieniała się co pokolenie, szybciej niż w dzisiejszym Nowym Jorku. Ale to była zwykła, chłopska, prowincjonalna, parafia. Niemożliwe.

Czyli jednoznaczny wniosek: dla naszych przodków z XVII czy XVIII wieku (może oprócz szlachty i najzamożniejszych chłopów) większej różnicy między Musiał, Musialik, Musialczyk czy Musialski nie było, podobnie jak między Noga, Nozka, Noska, Noszczyk czy Nosczyk. Te różnice są istotne może w XIX wieku, ale nie wcześniej.

Sprawdziłem dalej, co by się stało, gdyby „na wyczucie” poupraszczać grupy podobnie brzmiących nazwisk do podstawowej formy nazwiska, np. w opisanych przypadkach zostawić tylko formy „Musiał” i „Noga”. Zindeksowany plik nabrał trochę logiki i liczba „nazwisk” zarejestrowanych w parafii na przestrzeni 100 lat zmalała o połowę. Ale nawet gdyby odliczyć kilkadziesiąt nazwisk trudnych do odczytania, to wciąż ponad 800 nazwisk. 800 rodów w parafii liczącej nieco ponad 1000 osób? Nadal niemożliwe. Pozostaje pogodzenie się z faktem, że przynajmniej połowa zarejestrowanych „nazwisk” to chwilowe przezwiska, użyte czasem raz, czasem kilka razy, a potem przyjęte na stałe albo zapomniane. Koszmar genealoga. Wyszukiwarka tego nie załatwi.

Czy można więc dociec, jak się „naprawdę” nazywał ktoś, kogo „nazwisko” pojawia się raz i jest ewidentnie „błędne”? Albo jak odszukać w metrykach naszego przodka, który w parafii żył, ale jakby się w niej nie urodził? Otóż znaczną część takich „beznadziejnych przypadków” można wyjaśnić, stosując trochę logiki i trochę statystyki. O tym, jak to zrobić, w następnych odcinkach.
The following user(s) said Thank You: Teresa Cybulska

Please Zaloguj or Zarejestruj się to join the conversation.

Więcej
10 lata 7 miesiąc temu #10619 przez Ireneusz Niemczyk
Replied by Ireneusz Niemczyk on topic Projekt Koziegłówki
Sugerowany jest uproszczony wzór spisów indeksacyjnych w excel'u z pominięciem świadków ślubów, chrztów i chrzestnych. Jest jakiś (ukryty?) sens obecności świadków ślubów, chrztów i chrzestnych, dla potrzeb badania śladów historycznych, dla poszczególnych badaczy, jak niżej podpisany, istotny. Dla mnie ich wysiłki są istotne, gdyż zgodzili się do zaistnienia w historii Polski, a przecież wielu z żyjących w tych czasach nie zaistniało na kartach kościelnych/cywilnych. Jeszcze raz powtarzam - dla mnie każda wzmianka jest ważna.
Druga sprawa - dodanie innych wersji nazwiska obecnie istniejącego, np. Bendkowski, zamiast Będkowski. Uważam - jeśli coś robić to w pełni i tego nie negować. Minimalizmu w indeksacji nie potępiam (od czegoś można zacząć), gdyż każdy znak jest mile widziany, ale postuluję o pełniejsze raporty, skoro akty o tym mówią do potomnych. Po wielu tygodniach / miesiącach świadkowie i chrzestni mają jakiś sens w tych czynnościach.

Pana dzieło jest zawsze mile widziane!!!!!

Pozdrawiam,
Ireneusz Niemczyk

Please Zaloguj or Zarejestruj się to join the conversation.

Więcej
10 lata 7 miesiąc temu #10645 przez Damian Jureczko
Replied by Damian Jureczko on topic Projekt Koziegłówki
Drodzy Koledzy i Koleżanki
Korzystając z faktu, że tak wielu z Was interesuje się Koziegłówkami mam pytanie odnośnie nazwiska Węgrzyn. Otóż moim Przodkiem jest Zofia Węgrzyn ur Osiek 1762r. córka Wojciecha i Gertrudy. Próżno szukać nazwiska Węgrzyn wcześniej w Koziegłówkach ( tj. ok 20-30 lat wstecz-przypuszczalne lata urodzenia Wojciecha). Jednak moją uwagę przykuł ur. w 1724r (także Osiek) Wojciech syn Jana Michała i Jadwigi Najman przy urodzeniu dopisek:"rodzice Węgrzy de civitate Ruttna post Temeswar ex Ungaria". Może ktoś z Was już rozgryzł Węgrzynów z Osieka? Czy Wojciech Najman to późniejszy Wojciech Węgrzyn?

Pozdrawiam serdecznie
Damian Jureczko
The following user(s) said Thank You: Monika Pyrgiel

Please Zaloguj or Zarejestruj się to join the conversation.

Więcej
10 lata 7 miesiąc temu #10646 przez Witold Mizerski
Replied by Witold Mizerski on topic Projekt Koziegłówki
Szkoda, że jeszcze nie mamy indeksacji chrztów po roku 1737. Ale podstawowe pytanie: czy Zofia miała jakieś rodzeństwo, lub ogólniej: czy jakiemuś Wojciechowi rodziły się w Osieku dzieci kilka lat wcześniej lub później (najlepiej z Gertrudą)? Jej rodzeństwo mogło być zapisane pod innym nazwiskiem, ale imię ojca raczej by się zgadzało. Bo oczywiście istnieje fascynująca możliwość, że Węgrzyn mógł być Węgrem (Najmanem), ale właściwie dlaczego jego rodzice mieliby zostawić dziecko w Osieku albo porzucić nazwisko, z którym przejechali taki kawał drogi z Siedmiogrodu?

Please Zaloguj or Zarejestruj się to join the conversation.

Więcej
10 lata 7 miesiąc temu - 10 lata 7 miesiąc temu #10650 przez Damian Jureczko
Replied by Damian Jureczko on topic Projekt Koziegłówki
Odpowiadając na pytanie sytuacja wygląda następująco:
Pierwszym dzieckiem Wojciecha Węgrzyna(Węgrzynka)i Gertrudy jest Franciszek ur 30.03.1748r.(Osiek).Potem mamy Jana(1750r.), Agnieszkę(1752r.), Antoniego (1754r.), Tomasza (1759r.) i ostatnia moja Zofia 1762r. Pomiędzy latami 1754 a 1759 nie było w Koziegłówkach dzieci pary o imionach Wojciech-Gertruda(brałem pod uwagę wszystkie nazwiska). Jeśli chodzi o ślub Wojciecha i Gertrudy znalazłem tylko jeden który pasował: 24 czerwca 1747r. Józef(myślę że to błąd imienia) Węgrzynek pojął za żonę Gertrudę Węgrzynownę (idealnie 9 miesięcy potem urodziłby się Franciszek).
Dziwne jest dla mnie to, że zarówno Wojciech i Gertruda mieli nazwisko Węgrzyn. Dziwne dlatego, że wcześniej nie było tu Rodzin o takim nazwisku. Skłaniam się do tego, że może faktycznie były tak przezywane osoby przybyłe z Węgier. Ponadto w czasie gdy rodziły się dzieci Wojciechowi i Gertrudzie jeszcze dwie kobiety o tym nazwisku powiły dzieci(W obu przypadkach brak ojców dzieci nieślubne). Jeśli chodzi o potomstwo Jana Michała Najmana i Jadwigi to jest tylko odnotowany wspomniany Wojciech urodzony w 1724r. (Osiek).Innych dzieci Jana i Jadwigi już nie ma (ale pamiętajmy ze przecież Jan Michał i Jadwiga mogli już przybyć do tej miejscowości z dziećmi wcześniej urodzonymi. Te kobiety o których wspomniałem mogły być siostrami Wojciecha. Ponadto skoro Gertruda to także Węgrzynka, Najmanowie wcale nie musieli być jedyną węgierską Rodziną. No cóż pytania raczej bez odpowiedzi. Gdybym jeszcze mógł odnaleźć zgon Wojciecha- może byłby tam przybliżony wiek .
Damian Jureczko
Ostatnia10 lata 7 miesiąc temu edycja: Damian Jureczko od.

Please Zaloguj or Zarejestruj się to join the conversation.

Czas generowania strony: 0,000 s.
Zasilane przez Forum Kunena

Logowanie